Strażak Karsy vs Powiśle Bolesław 4:2 (1:1)
SKŁAD: Marcin Surowiec - Piotr Zaleski, Marcin Dymon, Andrzej Pyrczak (c), Dawid Dymon - Paweł Woźniak (54 min. Mariusz Kądzielawa), Dominik Chlastawa (72 min. Adam Zaleski), Krzysztof Bigos, Janusz Zarzycki, Sebastian Surdel - Dominik Wałaszek
BRAMKI:
0-1 12 min. Mateusz Marzec
1-1 27 min. Dominik Wałaszek (asysta Janusz Zarzycki)
2-1 51 min. Dominik Wałaszek (rzut karny)
2-2 66 min. Łukasz Wójcik
3-2 79 min. Sebastian Surdel (asysta Krzysztof Bigos)
4-2 90+2 min. Dominik Wałaszek (asysta Janusz Zarzycki)
(RELACJA W ROZWINIĘCIU)
Po siedmiu meczach bez zwycięstwa nasi zawodnicy w końcu przełamali fatalną passę i wywalczyli pierwszy komplet punktów w rundzie wiosennej. Poprzednie dwa mecze w Brzezówce oraz Radłowie pomimo porażek zwiastowały, że prędzej czy później nasza drużyna zacznie punktować. W niedzielę bez kilku ważnych graczy udało się odnieść zwycięstwo odprawiając z kwitkiem Powiśle Bolesław. W porównaniu do meczu z Radłovią zabrakło czterech zawodników, którzy w Radłowie wybiegli od pierwszej minuty: mowa tutaj o kontuzjowanych Sulidze oraz Gruchale, a także nieobecnych z innych względów Świętku oraz Gale. Absencje spowodowały, że trener Kądzielawa zmuszony został dokonać kilku roszad personalnych i tak od pierwszej minuty dwójkę stoperów tworzyli dwaj doświadczenie zawodnicy: M.Dymon oraz Pyrczak. Dla tego drugiego był to pierwszy mecz w polu po kilku meczach spędzonych między słupkami.
I POŁOWA:
Pierwsze minuty niedzielnej potyczki wyrównane, nieco częściej przy piłce byli przyjezdni, lecz w początkowej fazie meczu nie stworzyli sobie żadnej klarownej okazji. Drogę do siatki Surowca udało im się znaleźć chwilę przed upływem pierwszego kwadransa gry. Aktywny na prawej flance Pytka dośrodkował wprost na głowę Marca, który pomimo tego, iż był naciskany przez naszych defensorów, sprytnym strzałem głową nie dał szans naszemu golkiperowi (0-1). Od momentu straty bramki do głosu doszli nasi zawodnicy, a właściwie to D.Wałaszek, który najpierw po składnej akcji na lewym skrzydle uderzył wprost w Oracza, zaś chwilę później kapitalnym uderzeniem z dystansu doprowadził do wyrównania. Przy opisie bramki warto docenić również Zarzyckiego, który indywidualnym rajdem wypracował dobrą pozycję strzelecką naszemu snajperowi (1-1). Stosunkowo szybko udało nam się zatem odrobić straty co pozwoliło myśleć o kolejnych trafieniach, które pozwoliłyby nam wyjść na prowadzenie. Pomimo kilku dogodnych sytuacji z obu stron wynik do przerwy nie uległ jednak zmianie i do szatni zeszliśmy remisując z wyżej notowanym rywalem.
II POŁOWA:
W drugą część meczu zdecydowanie lepiej weszli podopieczni trenera Kądzielawy. Kolejny raz w roli głównej Wałaszek, który najpierw zostaje podcięty w polu karnym gości przez obrońcę Powiśla, zaś chwilę później wymierza sprawiedliwość pewnie egzekwując rzut karny (2-1). Warto podkreślić, że decyzja prowadzącego te zawody sędziego Kasztelewicza o podyktowaniu rzutu karnego spowodowała sporo przeciwu ze strony gości, którzy nie mogli pogodzić się z werdyktem arbitra. Przebieg zdarzeń z początkowej fazy drugiej odsłony meczu spowodował, że do intensywniejszych ataków ruszyli przyjezdni. W 66 minucie najprzytomniej w polu karnym naszego zespołu odnalazł się Wójcik, który umieścił piłkę w siatce po tym jak odbiła się ona od poprzeczki po centrze Curyły (2-2). Stracony gol nie był pozytywnym bodźcem dla naszego zespołu, który kilka minut później mógł przegrywać. Najpierw sprzymierzeńcem Strażaka była poprzeczka po tym jak uderzył w nią Chwałek, zaś po chwili z opresji uratował nas Surowiec, który okazał się lepszy od Pytki w pojedynku jeden na jeden. W końcówce z większym wyrachowaniem zagrali nasi gracze, którzy w 79 minucie objęli prowadzenie po strzale Surdla, który wykorzystał podanie K.Bigosa (3-2). Już w doliczonym czasie całkowicie rozwiliśmy wszelkie wątpliwości związane z rezultatem spotkania. Po podaniu z głębi pola w wykonaniu Zarzyckiego do futbolówki dopadł Wałaszek i precyzyjnym strzałem po ziemi pokonał po raz trzeci tego dnia Oracza kompletując tym samym hattricka (4-2). Dodać należy również, że w ostatnich dziesięciu minutach musieliśmy radzić sobie w dziesięciu po tym jak w konsekwencji dwóch żółtych kartek z boiska wyrzucony został Surdel.
PODSUMOWANIE:
Nasze ostatnie wyniki z pewnością nie mogły zadowolić naszych fanów, dlatego też trzy punkty wywalczone po tak ciężkim meczu cieszą podwójnie. Niedzielnym meczem udowodniliśmy, że Powiśle to rywal, który mówiąc żargonem piłkarskim "nam leży". W meczu rozegranym na jesieni bohaterem został Wałaszek, który zdobywając dublet przyczynił się do ówczesnej wygranej. W niedzielę ten sam zawodnik w największym stopniu przyczynił się do wygranej. Miejmy nadzieję, że dobra dyspozycja, którą pokazaliśmy w niedzielę zostanie potwierdzona w kolejny weekend kiedy to udamy się do Biskupic Radłowskich.