- autor: frank12, 2016-05-01 15:05
-
Strażak Karsy vs KS Nowa Jastrząbka 1:7 (1:1)
SKŁAD: Piotr Bigos - Mateusz Świętek, Marcin Dymon, Andrzej Pyrczak (c), Dawid Dymon - Paweł Woźniak (46 min. Adam Zaleski), Dominik Chlastawa, Krzysztof Bigos, Michał Gała, Piotr Zaleski - Dominik Wałaszek (78 min. Krzysztof Gruchała)
BRAMKI:
1-0 29 min. Dominik Wałaszek (asysta Piotr Zaleski)
1-1 43 min. Robert Gawłowski
1-2 49 min. Rafał Kozioł
1-3 53 min. Mariusz Płaczek
1-4 55 min. Rafał Kozioł
1-5 57 min. Rafał Kozioł (rzut karny)
1-6 76 min. Rafał Kozioł
1-7 88 min. Krzysztof Krauze
(RELACJA W ROZWINIĘCIU)
Jak można było się spodziewać pojedynek z liderem stanowił bardzo trudną przeprawę dla naszych zawodników. O ile w pierwszej połowie momentami byliśmy równorzędnych rywalem o tyle druga część meczu to dominacja gości, którzy wypunktowali wszystkie nasze słabości. W meczu z przeciwnikiem pewnie zmierzającym do ligi okręgowej radzić musieliśmy sobie bez Surowca oraz Zarzyckiego. Tego pierwszego zastąpił P.Bigos, dla którego było to dopiero drugie spotkanie w bieżącym sezonie w roli golkipera.
I POŁOWA:
Gra prowadzona była przez przyjezdnych, którzy zdecydowanie częściej znajdowali się w posiadaniu piłki. Nasz zespół z kolei nastawił się na grę z kontrataków, co opłaciło się tuż przed upływem drugiego kwadransa gry. Po podaniu na wolne pole od P.Zaleskiego futbolówka trafiła do Wałaszka, który silnym strzałem po ziemi nie dał szans bramkarzowi gości (1-0). W końcówce pierwszej części spotkania przeciwnicy dopięli swego odrabiając straty. Piekielnie mocnym uderzeniem z kilku metrów popisał się sprowadzony do Nowej Jastrząbki w zimowym oknie transferowym Robert Gawłowski (1-1).
II POŁOWA:
Druga połowa niedzielnego meczu to całkowita dominacja gości. Katem naszej ekipy okazał się wprowadzony z ławki rezerwowych Kozioł. Najskuteczniejszy zawodnik żabieńskiej A-klasy aż czterokrotnie znalazł drogę do naszej bramki. Po jednym golu dołożyli Płaczek oraz kreator poczynań lidera- Krauze. Rezultat drugiej odsłony doskonale odzwierciedla to co działo się w niej na murawie. W każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła lepsi byli podopieczni trenera Gucwy. Jeśli chodzi o nasze poczynania to cieszyć mogły pierwsze 45 minut, gdyż doskonale zrealizowaliśmy swoje założenia taktyczne.