Strażak Karsy - strona nieoficjalna

Efektownym zwycięstwem naszego zespołu zakończyło się niedzielne spotkanie, w którym to podejmowaliśmy Luszowice. Po raz kolejny udowadniamy tym samym, że Karsy to dla Strusi twierdza nie do zdobycia. W minionych sezonach na własnym terenie pokonywaliśmy ich  5:1 oraz 4:0. Tym razem wygrywamy w identycznych rozmiarach co dwa sezony temu. Dobrą  postawą potwierdziliśmy również, że wymuszona, dwutygodniowa przerwa nie odbiła się negatywnie na naszej grze. Warto podkreślić, że w niedzielnym pojedynku trener Kądzielawa mógł skorzystać z aż 17 zawodników. W kadrze meczowej pojawił się m.in G.Bigos, dla którego było to pierwsze spotkanie w obecnym sezonie. W porównaniu do starcia z Łęgiem Tarnowskim, w wyjściowym składzie pojawili się nieobecni wówczas D.Dymon oraz Pyrczak.

I POŁOWA:

Zdecydowanie lepiej w spotkanie weszli przyjezdni, którzy już w 5 minucie obejmują prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła najlepiej w naszym polu karnym odnalazł się J.Marszałek, efektownym strzałem głową wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie (0-1). Na odpowiedź z naszej strony nie trzebabyło czekać zbyt długo. Już cztery minuty później odrabiamy straty. Po zamieszaniu w polu karnym rywala i sporym błędzie bramkarza piłka trafia wprost na głowę Gały, który po raz pierwszy tego dnia uszczęśliwił licznie zgromadzoną publiczność umieszczając futbolówkę w siatce (1-1). Spotkanie od samego początku stało na dosyć wysokim poziomie, nie brakowało sytuacji strzeleckich, dlatego też kolejne trafienia wydawały się być kwestią czasu. Stało się zgodnie z przypuszczeniami i jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa gry rezultat uległ zmianie. Kolejny raz w roli głównej Gała, który drugi raz głową pokonał Chrabąszcza wykorzystując asystę D.Dymona (2-1). Szybko stracone trafienie podziałało zatem pozytywnie na naszych zawodników, którzy momentalnie dwukrotnie odpowiedzieli. W poczynaniach gości z czasem zauważyć można było jeszcze więcej chaosu, lecz potwierdzić należy, że momentami potrafili się oni długo utrzymywać w posiadaniu piłki. W 25 minucie na przyjezdnych zemściło się nieco odważniejsze wyjście do grania. Po świetnym podaniu od K.Bigosa piłka trafiła do niezawodnego Gały, który na raty wygrał starcie z  golkiperem Strusi (3-1). W końcówce pierwszej części meczu powinniśmy całkowicie rozwiać losy spotkania, lecz tym razem odrobinę celności zabrakło rozgrywającemu świetne zawody Gale. 

II POŁOWA:

Na drugą część spotkania wychodzimy bez żadnych roszad personalnych. Warto dodać jednak, że od 7 minuty musieliśmy radzić sobie bez kontuzjowanego Wałaszka, którego zastąpił Woźniak. Początek drugiej odsłony nie przyniósł tyle emocji co pierwsze minuty spotkania. Bliżsi zdobycia bramki byli nasi zawodnicy, lecz dogodną sytuację zmarnował wprowadzony z ławki rezerwowych Woźniak.  Tuż po upływie godziny gry po raz kolejny w roli głównej popularny "Melon". Po centrze z prawego skrzydła nasz defensywny pomocnik kapitalnym wolejem uzyskał czwartą bramkę dla naszego zespołu (4-1). Trafienie młodego zawodnika z pewnością było jednym z piękniejszych jakie tej wiosny kibice mieli przyjemnosć oglądać na A-klasowych boiskach. Po stracie następnej bramki zdecydowanie odważniej do ataków ruszyli goście, którzy nie mieli nic do stracenia. W dwóch sytuacjach byli naprawdę bardzo blisko drugiego gola, lecz za każdym razem z opresji naszą ekipę ratował dobrze dysponowany ostatnimi czasy Surowiec. Na kwadrans przed końcem nasze prowadzenie powinno ulec zwiększeniu, jednak minimalnie obok słupka uderzył aktywny na lewym skrzydle D.Dymon. W 81 minucie w końcu udaje nam się dobić przeciwnika. Po podaniu z głębi pola od M.Dymona piłka trafiła do Gały, który najpierw minął Chrabąszcza, zaś chwilę później kolejny raz wprowadził w ekstazę naszych fanów (5-1). Dziewięć bramek w ostatnich dwóch meczach to bilans naszego najskuteczniejszego zawodnika. Z taką skutecznością naszego snajpera oraz konsekwencją w grze śmiało możemy powalczyć o szóstą lokatę, do której tracimy już tylko dwa oczka.

PODSUMOWANIE:

Bez większych problemów udaje nam się odnieść kolejny efektowny triumf. Bohaterem spotkania po raz drugi z rzędu okazuje się Gała, który tym razem czterokrotnie znalazł sposób na ukłucie przeciwnika. Miejmy nadzieję, że dobra forma, która od dłuższego czasu towarzyszy naszemu zespołowi potwierdzona zostanie w ostatnich dwóch kolejkach. W przedostatniej odsłonie sezonu wyjedziemy do Zalipia, które po fantastycznym początku spuściło nieco z tonu. Już dzisiaj zachęcamy naszych kibiców do jak najliczniejszego pojawienia się na tym ciekawie zapowiadającym się widowisku.

• Komentarzy [0]
• czytano: [544]
• DO