- autor: frank12, 2016-08-13 22:51
-
Dunajec Konary vs Strażak Karsy 5:1 (2:0)
SKŁAD: Marcin Surowiec - Adam Zaleski, Dominik Chlastawa (c), Tomasz Wnęk, Dawid Dymon - Grzegorz Bigos, Krzysztof Bigos, Janusz Zarzycki, Piotr Woźniak (70 min. Kamil Misiaszek), Jan Kowynia - Michał Gała
BRAMKI:
1-0 17 min.
2-0 32 min.
3-0 54 min.
4-0 65 min.
5-0 84 min.
5-1 88 min. Michał Gała
(WIĘCEJ W ROZWINIĘCIU)
Zdecydowaną porażką naszego zespołu zakończyło się inaugurujące sezon spotkanie w Konarach. Na końcowy rezultat złożyło się wiele czynników. Począwszy od dobrze dysponowanego przeciwnika, a kończywszy na osłabieniach w naszych szeregach. W sobotnie popołudnie z różnych przyczyn zabrakło siedmiu podstawowych zawodników! Przy tak licznych brakach kadrowych od samego początku stało się jasne, że ciężko będzie urwać chociaż punkt Dunajcowi, który w przerwie letniej znacząco się wzmocnił.
I POŁOWA:
Od inaugurującego spotkanie gwizdka arbitra znacznie częściej w posiadaniu piłki znajdowali się gospodarze. Jako pierwsi dogodną sytuację stworzyli sobie jednak nasi zawodnicy. Po małym podbramkowym zamieszaniu piłka trafiła pod nogi Gały, który mając przed sobą tylko bramkarza rywali, minimalnie przestrzelił. Kilka minut później gospodarze obejmują prowadzenie. Doskonałym podaniem z głębi pola obsłużony został Tomasiewicz, który strzałem po ziemi pokonał Surowca (1-0). Kwadrans później gracze Dunajca wyprowadzają kolejny zabójczy atak. Tym razem na listę strzelców wpisał się Świątek (2-0). Gdy wydawało się, że rezultat w pierwszej odsłonie nie ulegnie już zmianie, powinniśmy zdobyć kontaktowe trafienie. Od jednego ze stoperów miejscowych futbolówkę wyłuskał Piotr Woźniak, po chwili dwukrotnie stanął przed szansą uzyskania trafienia, lecz za pierwszym razem na przeszkodzie stanął bramkarz, zaś przy dobitce gospodarzom "pomogła" poprzeczka. Pomimo tego, iż zdecydowanie więcej z gry mieli gospodarze to jednak zaznaczyć trzeba, że stworzyliśmy sobie dwie stuprocentowe sytuacje, które powinny zostać zamienione na bramki.
II POŁOWA:
O ile w pierwszej odsłonie udało nam się stworzyć zagrożenie pod bramką Dunajca, o tyle drugie 45 minut po całkowita dominacja Dunajca. Strzelania w drugiej części meczu otworzył Tomasiewicz, który skutecznie wyegzekwował rzut wolny podyktowany po faulu Chlastawy w okolicy 20 metra od bramki Surowca (3-0). Kolejne trafienie padło łupem Kurzawskiego, który wykorzystał błąd naszego golkipera i uderzeniem z dystansu przelobował go (4-0). Na pięć minut przed końcem spotkania miejscowi podwyższyli swoje prowadzenie za sprawą aktywnego w środku pola Saka. Rosły pomocnik Dunajca wykorzystał "jedenastkę" sprokurowaną przez D.Dymona (5-0). W samej końcówce udaje nam się zdobyć honorowe trafienie. Efektownym a co najważniejsze, skutecznym strzałem z dystansu popisał się Gała (5-1). Odnotować należy, że w końcowych minutach radzić musieliśmy sobie w dziesiątkę po tym jak brzeski arbiter usunął z boiska G.Bigosa.
PODSUMOWANIE:
Jak najbardziej zasłużenie komplet punktów pozostaje w Konarach. Gospodarze posiadali znaczną przewagę co znalazło przełożenie na końcowy rezultat. Miejmy nadzieję, że mecz z Dunajcem był ostatnim, w którym personalne pole manewru było tak bardzo ograniczone.