- autor: frank12, 2016-10-30 14:17
-
Strażak Karsy vs Kłos Słupiec 3:0 (0:0)
SKŁAD: Marcin Surowiec - Adam Zaleski, Krzysztof Gruchała, Andrzej Pyrczak (c), Paweł Woźniak (54 min. Mateusz Świętek) - Dominik Chlastawa, Krzysztof Bigos, Janusz Zarzycki, Przemysław Dąbroś (46 min. Michał Gała), Dawid Dymon - Łukasz Baran
BRAMKI:
1-0 62 min. Krzysztof Gruchała (rzut wolny)
2-0 72 min. Michał Gała (asysta Mateusz Świętek)
3-0 74 min. Michał Gała (asysta Łukasz Baran)
Kolejny raz z bardzo dobrej strony pokazali się nasi gracze. Po zwycięstwach nad Luszowicami i Zalipiem, tym razem w pokonanym polu pozostawiliśmy Kłos Słupiec. Konsekwencja w defensywie oraz skuteczność pod bramką przeciwnika sprawiły, że pewnie ogrywamy solidnie prezentującego się beniaminka. W porównaniu do ubiegłotygodniowego starcia doszło do kilku wymuszonych roszad. Zabrakło m.in. M.Dymona oraz Suligi. W wyjściowej jedenastce pojawił się za to nieobecny w ostatnim czasie Ł.Baran.
I POŁOWA:
Uprzedzając fakty należy stwierdzić, że pierwsza odsłona niedzielnego starcia nie była wielkim widowiskiem. Gra toczyła się głównie w środku pola. Próżno było doszukiwać się konkretów, które mogłyby się przełożyć na sytuacje bramkowe. Jedną z nielicznych, wartych odnotowania okazji stworzyliśmy sobie za sprawą K.Bigosa, który uderzył jednak ponad poprzeczką bramki, do której dostępu strzegł golkiper Kłosa. Przyjezdni odpowiedzieli strzałem z dalszej odległości który pewnie wyłapał Surowiec. Generalnie w pierwszych 45 minutach wiało nudą a poczynania graczy obu zespołów nie rozgrzały garstki zmarzniętych fanów.
II POŁOWA:
W meczu walki często bywa tak, że przełomowym momentem jest pierwsze trafienie. Tak było i tym razem. Warto dodać, że w przerwie dokonaliśmy jednego przetasowania w naszym zestawieniu, wprowadzenie na plac gry M.Gały okazało się kluczowe dla losów tego spotkania. Jako pierwsi zaatakowali jednak goście, którzy w 56 minucie mogli objąć prowadzenie. W sytuacji sam na sam ze Surowcem lepszy okazał się nasz golkiper, który pewnie obronił uderzenie napastnika rywali. Tuż po upływie godziny gry pięknym uderzeniem z rzutu wolnego, wykonywanego po faulu na wprowadzonym z ławki rezerwowych Gale, na prowadzenie wyprowadził nas Gruchała (1-0). Uzyskanie inaugurującego trafienia podziałało mobilizująco na naszych graczy, bowiem stosunkowo szybko zadaliśmy następne dwa ciosy, które rozwiązały wątpliwości co do tego kto zgarnie komplet punktów. W 72 minucie po asyście Świętka pierwszy raz tego dnia na listę strzelców wpisał się Gała, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce (2-0). Chwilę później kolejny raz w roli głównej nasz najskuteczniejszy napastnik, który w bliźniaczy sposób co dwie minuty wcześniej- powiększył naszą zaliczkę (3-0). W końcówce spotkania mogliśmy zwiększyć rozmiary zwycięstwa, lecz w kluczowych momentach zaszwankowała skuteczność.
PODSUMOWANIE:
Trzecim triumfem z rzędu udowodniliśmy, że kryzys który dopadł nas w początkowej fazie rundy- na dobre ustąpił. W najbliższą niedzielę udamy się do zamykających tabelę Ilkowic. Wydaje się, że każdy inny rezultat niż nasze zwycięstwo będzie sporą niespodzianką. Absolutnie nie można jednak zlekceważyć przeciwnika i podejść do meczu analogicznie jak w przypadku trzech ostatnich kolejek.